czwartek 25 Kwi 2024
  • default style
  • red style
  • blue style
  • Increase font size
  • Default font size
  • Decrease font size
  • Narrow screen resolution
  • Wide screen resolution
  • Wide screen resolution

Msza św. o pokój serca i za nieuleczalnie chorych za wstawiennictwem świętych Karmelu.
3. środa miesiąca, godz. 18:00 Zapraszamy!
Sanktuarium św. Józefa oo. Karmelitów, Wzgórze św. Wojciecha w Poznaniu

Witamy, Gościu
Nazwa użytkownika Hasło: Zapamiętaj mnie

Spotkania ze świadkami życia w stylu błog. JP II
(1 przeglądających) (1) Gość
Witamy na forum! Podziel się z nami i naszymi użytkownikami, kim jesteś, czym się interesujesz i dlaczego postanowiłeś do nas dołączyć. Serdecznie zapraszamy wszystkich nowych członków naszej społeczności i mamy nadzieję że zagościsz u nas na dłużej!
  • Strona:
  • 1

TEMAT: Spotkania ze świadkami życia w stylu błog. JP II

Spotkania ze świadkami życia w stylu błog. JP II 12 lata, 4 mies. temu #1

Jestem w kontakcie z dawnym kolegą, którego daję poznać przez jego inicjały M.M. Oto fragmenty jego wypowiedzi: "Drogi bracie Julianie! Ja - Patriota ogólnoświatowy? Raczej nie w tej konotacji.
Bardziej poruszają mnie słowa: ,,... jeden drugiego brzemiona noście!" Byleby nie na barkach czy kolanach ludzi ,,jeżdżących" na wózkach inwalidzkich lub chodzących o kulach. Niestety spotykam sporo ludzi, na których słowo (wyraz) bliźni nie robi najmniejszego wrażenia! (Pytanie: ,,Kto jest moim bliźnim jest nie na czasie, albo jakby w dzisiejszej nomenklaturze - nie na topie, trendy) itp. Świat nie znosi takich słów: słaby, czas to, miłość, prawda absolutna. Mówi o przyszłości, a nie wie, że: ,,...przyszły los ludzkości leży w ręku tych, którzy potrafią podać następnym pokoleniom motywy życia i nadziei" - J.P.II (1987). Nadzieja mylona jest z tanim optymizmem! Siła, moc, bezwzględność, brutalność i chciwość, brak wyrzeczeń nie potrafi dojrzeć bliźniego. Stąd prosta droga do budowy raju na ziemi, którego i tak tu nie będzie! (Historia ludzkości to potwierdza dobitnie! Ślepy pozostaje ślepym, chociaż jest aż tak wykształcony"!)
Św. Tereska od Dzieciątka Jezus mówiła: ,,Moim niebem będzie dobrze czynić na ziemi." Stąd dorodna młodzież karmiona jest - mamiona przez dorosłych anty-czasem z anty-miłością. Choć wykształcona nie zna wiersza Anny Świrszczyńskiej z tomu ,,Budowałem barykadę":
Miał piętnaście lat, był najlepszym uczniem z polskiego,
Biegł z pistoletem na wroga.
Zobaczył oczy człowieka, powinien był strzelić w te oczy
Zawahał się. Leży na bruku.
Nie nauczyli go na lekcjach polskiego strzelać w oczy człowieka!
Dziś Twarz tego człowieka przemawia do niewielu, gdyż wymaga wrażliwości moralnej i sumienia!!! Ta ,,wyobraźnia teologiczna" musi znaleźć swój wyraz w ,,wyobraźni antropologicznej". Inaczej motyw życia pozostaje bez nadziei, a człowiek bez siły życia i woli życia, stąd: ,,...bez serc i ducha to szkieletów ludy" - jak mawiał romantyk. I mamy kryzys człowieka!!! (...) Dla mnie nadzieja otwiera czas, w nadziei prawdy absolutnej. Stat crux dum volvitur orbit. Zaś Ewangelia św. Mateusza (25) jawi się cezurą: ,,wszystko co uczyniliście..." J.P.II mówił byśmy nie bali się: ,,i swojej słabości, i swojej wielkości!" Patriota ogólnoświatowy! Nie! Dla mnie to zła konotacja! Przynależę do Rodziny Ludzkiej i jak to Sam kiedyś powiedziałeś - nie warto stać się Jej zakałą! Moc zaś w słabości się doskonali, więc będąc sługą nieużytecznym, za niedościgłym wzorem ,,schorowanego starca na wózku inwalidzkim - Jana Pawła II" ośmielam się z bojaźnią podążać - nieudolnie!, starając się dbać o rozum, bo: ,,Boża bojaźń początkiem mądrości." (Ps.111[110],10) J.P.II: ,,Potęga Chrystusa Krzyża i zmartwychwstania jest zawsze większa od wszelkiego zła, którego człowiek może i powinien się lękać." To tyle od człowieka, który Europie nie wiele ma do powiedzenia. Z wyrazami szacunku!
M.M. AVE!
Ten fragment korespondencji pozostawiam Wam jako świadectwo!

Inne, piękne świadectwo, znalazłem na blogu w Internecie: Facet. Katolik. Homo. Katolik o orientacji homoseksualnej. Wierzący, żyjący od marca 2009 w czystości, już na zawsze, z Bożym wsparciem. Z wyboru. Nie z przymusu. Bo Pan obdarzył mnie swoim Miłosierdziem. Mam nadzieję nigdy nie odpłacić Mu złem za dobro, jakie mi uczynił wyciągając mnie z życia, jakie prowadziłem. Dzielę się swoimi spostrzeżeniami, aby inne osoby homoseksualne, jeśli tu zajrzały, nie czuły się jak samotna wyspa w tym środowisku. Homoseksualista naprawdę może wierzyć i być kochanym przez Boga. Oczywiście, że tak. Musimy tylko włożyć trochę wysiłku... i o tym jest ten blog. Nie dotyczy on "wychodzenia z tej orientacji", bo orientacji nie zmieniłem, nie umiem przeprogramować się . Staram się "nieść swój krzyż za słabością" cytując św. Teresę od Dzieciątka Jezus. Jednocześnie podkreślam, że nie tyle jestem gejem, co homo. A to stanowi różnicę. Zapraszam do lektury. (Wpisy od maja do sierpnia 2009 dotyczą konkretnych moich przeżyć, które miały miejsce, gdy postanowiłem odmienić swoją duszę i jak bardzo było to trudne...)

23 lipca 2011 - Niewidzialny Klasztor Jana Pawła II.
Ze względu na własne doświadczenia i te, o których wiem z różnych historii i życiorysów osób homoseksualnych, z pewnością można określić nas, to jest osoby homoseksualne (które próbują żyć w zgodzie z Bogiem a jednocześnie ze sobą, zmagają się z problemami emocjonalnymi, duchowymi, społecznymi) jako osoby odrzucone, społecznie bezwartościowe, często pozbawione miłości.
Niewidzialny Klasztor Jana Pawła II - to jest to! Jestem przekonany, że również i my tworzymy ten klasztor.
Ostatnio zmieniany: 12 lata, 4 mies. temu przez Piotr Julian Ilwicki.
Temat został zablokowany.
  • Strona:
  • 1
Wygenerowano w 0.09 sekundy