Jestem proboszczem w Parafii Opatrzności Bożej w Kaliszu, parafia liczy
21 000 wiernych. W każdy I piątek miesiąca odwiedzamy 150 chorych. Od
samego początku pobytu czułem że właśnie ci nasi bracia i siostry
wypełniają szczególną misję. Piszę do nich na początku roku specjalny
list, odwołując się do myśli Jana Pawła II. Przed świętami Bożego
Narodzenia w tym samym momencie do kancelarii przyszła żona człowieka,
który złamał kręgosłup po 10 dniach pracy w Anglii i lekarz z artykułem
w "Miłujcie się" o niewidzialnym klasztorze Jana Pawła II. Otrzymałem
już książkę, zaczynam czytać i już jestem pod wrażeniem. Z wstępu
wyczytałem że Ojciec tłumaczył tę książkę ale przypuszczam że jest też
blisko "źródła" natchnienia do jej powstania. Czuję wewnętrzną potrzebę
pójścia drogą aby powstał taki niewidzialny klasztor w mojej parafii.
Jeszcze przed przeczytaniem pierwszego artykułu zacząłem myśleć o
programie "Dar życia Jana Pawła II". Powstaje logo, pojawiają się młodzi
ludzie którzy chcieliby promować adopcje dziecka poczętego. Piszę do
Ojca bo nie chcę zmarnować daru natchnienia, który Pan Bóg daje przez
ludzi i wydarzenia. Za każdą myśl, sugestię, a może kiedyś jakieś
spotkanie będę wdzięczny. Proszę o modlitwę potrzebną w dojrzewaniu do
posługiwania charyzmatom ukrytym w naszych braciach i siostrach
cierpiących. Ks. Grzegorz Sikorski, orionista.